Czekam na czasy kiedy zaczniemy normatywizować bycie nieheteronormatywną osobą. Produkcje filmowe stawiają cały czas takich boheterów i bohaterki w niebezpieczeństwie, co daje w ogóle pole widzom do zastanowienia się moralnego po czyjej stronie stoją. W mojej ocenie jest to szkodliwe
Nie zauważasz tego, że filmów o miłości heteroseksualnej są tysiące? Czy nie możemy czasem obejrzeć czegoś na temat LGBT? Mamy pomijać ten rodzaj uczuć i udawać, że tego nie ma?
Trudno normatywizować homoseksualność w XIX wieku kiedy była często karana karą śmierci. A mordowanie nieposłusznej żony było na porządku dziennym - z dużo bardziej błachych powodów niż zakochanie się w sąsiadce.
Ta śmierć nie daje pola do oceny moralnej relacji Abi i Tallie. Poddaje dyskusji ten wyimaginowany świat, który nadejdzie, patrialchalny świat, który już dawno nas zalał i wiele innych. Tu jednak nie ma moralnego zabicia pt to było złe, to giń. Myślę, że sposób śmierci to wyraźnie wyrażał.