Przejmujący, przenikliwy i bardzo mądry. W bardzo skrupulatny sposób ukazuje walkę bliskiej osoby z chorobą i żal po jej stracie, który to główny bohater chce za wszelką cenę od siebie odsunąć. Duży plus za realizm, choroba nie jest na siłę przygładzana, żeby pasowała do pięknej historii o miłości - scena, w której Sarah płacze, zastanawiając się czy nadal będą razem, jeśli uda jej się wygrać z rakiem ukazuje to najlepiej, ale jest też kilka innych pokazujących że tak poważna choroba oznacza ciągłe wystawianie uczucia na ogromną próbę. Fantastyczny film, rewelacyjny Goode, świetna Bojana Novakovic i nie gorsza drugoplanowa Essie Davis.
Tylko określenia gatunkowe na filmwebie to jakieś nieporozumienie, zgadzam sie tylko z dramatem. Romans? Czy każdy film, który opowiada o miłości to romans??? I, na litość boską, komedia?!