z dzikiego cyklu:
- przeciwko czemu się buntujesz?
- a co macie?
widzieliście? tak, jakieś dwa miliony razy! a chcecie więcej? hm, może niekoniecznie, ale..
jakkolwiek tych porównań do Trainspotting chyba nie da się uniknąć - jego echa grzmoty głośno brzmiące odbijają się wszędzie i we wszystkim - to jednak warto odnotować co następuje:
the best set autentycznie lirycznych pielgrzymek narkotycznych ze świata własnego pokoju i okolic przedpokoju od czasu heroicznej próby zameldowania się johny'ego deppa w pewnym pokoju hotelowym jakieś ćwierć wieku wcześniej, trzeba uczciwie wyznać, zaś na całą resztę z matrycy na powielaczu made in xerox wydrukowaną na papierze z recyklingu pośledniego gatunku spuścić zasłonę milczenia, ewentualnie miłosierdzia..