Nie widzę tutaj żadnych pozytywnych elementów- główna aktorka nie potrafi grać, bohaterowie są beznadziejni, cała historia się nie klei, zmiany, które zostały wprowadzone w ekranizacji wyszły na minus plus zakończenie też okropne. Co ten film miał na celu innego niż obrzydzenie widza? Może nie umiem zrozumieć tego ,,arcydzieła", ale nie rozumiem totalnie tej ,,głębi emocji", bo niby gdzie? Nie warto oglądać, ogromne rozczarowanie.
Spokojnie, nie tylko Tobie się nie podobał ;) Też nie doświadczyłem tej głębi emocji. Zapewne dlatego, iż w tym filmie jej po prostu nie ma ;) uczuciowa płycizna, mielizna.