Fajnie się go ogląda. Ciekawe zakończenie. Minus, że są momenty kiedy zaczyna być nużący, ale trzeba przyznać laska miała dobrą korbę. Moment Jak lata z kosa po domu- ekstra muzyka. Gra aktorska może nie powala ale była w miarę. Zwykły przeciętny film, niczym szczególnym nie zachwycił ale ogląda się milo.
UWAGA...
Świetny klimat, Elizabeth Shue pokochałam po tej roli, jest bardzo przekonująca. Końcówka
wręcz porażająca, pierwszy raz jak to oglądałam szczerze mówiąc byłam przerażona.
Ps. śmieszą mnie komentarze "czy ten dom był nawiedzony?" bo to potwierdza tylko
ignorancję ich autorów. To nie jest bajka o duchach. To nie...
Sama przeszłam, wiem co piszę. Najgorsze jest to, że nie pojawia się od razu po porodzie. Rodzisz dziecko, odczuwasz ten cud i wszystko, co z tym związane, godzisz się z nieprzespanymi nocami, z trudem karmienia, ze strachem o małego człowieka, wydaje się, że wszystko ogarniasz. Aż nagle jak obuchem w łeb. Rano było...
więcejW zasadzie wszystko zawarte jest w tytule filmu, nie ma tutaj żadnego podwójnego dna, film słaby i w zdecydowanej większości nudny, jedynie samo zakończenie może zaskoczyć ( zakopała żywe dziecko co tylko potwierdziło że całkowicie ześwirowała ) aczkolwiek jak dla mnie to i tak nie ratuje tego słabego filmu....
Ten dom byl nawiedzony czy wszytko z nim bylo ok?
Ta laleczke to niby kto podrzucal w metrze i w domu i dlaczego byla nawiedzona?
Czy ktos wie co montowala pod lozeczkiem opiekunka?
Bo zakladajac ze bohaterka cierpiaala na psychoze poporodowa to niby skad miala widzenia laleczki juz w metrze?
Szkoda ze film...
ale ujdzie. Generalnie historia mogłaby być ciekawa gdyby może akcja była trochę bardziej wartka. W momencie "zmiany fryzury" główna bohaterka stała się bardzo irytująca. Można obejrzeć ale nie trzeba ;-)
Swoją drogą znacie jakieś godne polecenia filmy (najlepiej grozy) z kobietami w ciąży?
Daję 5,5 dokładnie tyle co na filmweb w tej chwili gdy piszę tego posta.
Nie dam 6 bo sposób prowadzenia akcji mi nie odpowiada tak do końca.
Jest kilka niezłych momentów i dobra gra głownej bohaterki ( E.Shue jak zwykle piękna pomimo
tego że nie ma już 20 czy 30 lat trzyma się świetnie )
Zakończenie filmu...
90-minutowy instruktaz "Jak nie być matką....". Generalnie tyle o tym filmie... Nudny, statyczny, irytująca główna bohaterka, nie trzymający się kupy, zbyt wiele nie wyjaśnionych rzeczy itp, etc.... Dawno tak bardzo mi się film nie podobał i dawno już nie dałem 2/ 10.
Acha i jeszcze na okładka.... pasuje do filmu jak...