W morde kopani! Jedno ze szczytowych osiągnięc europejskiego Noir.I to nie jest tak że ten film podrabia ameryke,jest bardzo unikalny,europejski... on wytacza pare nowych ciekawych rzeczy np muza w większosci jest z offu, jedynym rzucającym się w uszy tematem jest genialny lajtmotiv na harmonijce ustnej (co wam to przypomina? ;) , jest scena napierdalania granatami ręcznymi(widział kto takie coś wamerykańskim noir?).Świetnie wykadrowana,nieźle oświetlona,dobrze zbudowana , opowieśc o przyjaźni i lojalności.Ten film(czy reżyser - którego zobacze ''dziurę'' niedługo) ma przede wszystkim własny styl , nie porównał bym tego filmu do innego,naprawdę.Gabin jest niesamowity , najpierw jest słodkim ,czarującym misiaczkiem...ale jak się wkurwił to zrobiłem się malutki jak nasz prezydent i aż skuliłem głowę.Ventura też jest ale wiele nie gra...Ten film nie wiele ustępuje, bądź jest równy takim arcydziełom jak rzeczy rzeczy z najlepszej formy Melvilla czy ''rifii''.
Polski tytuł kulawo brzmi , ale chyba jest blisko oryginalnego... angielski bardziej mi pasuje, przynajmniej taki był w moich subach - ''Honor Among Thieves''.
Magnifique!
Wg mnie to nawet przerósł "Rififi" i większość arcydzieł Melville'a ("Drugi oddech", "Samuraj", "Szpicel"). Tylko "W kręgu zła" i trochę niedoceniany "Flic" z tych klimatów są lepsze. Moje trzy ulubione filmy francuskie. 12/10
Gabin jednak szybko się ujawnia, że wszystkich dookoła ma za frajerów, to nie była taka zaskakująca przemiana.