Abstrahując od absurdalnie perfekcyjnego planu, w retrospekcji było wyjaśnione skąd ten tasak się pojawił. Wzięła go z tej knajpy gdzie jadły.
No spoko. To chyba każdy skumał. Ale zobacz jak wygląda scena w której wyciąga ten tasak.
Ten tasak też mnie rozbawił - to tak jak w reklamach np. proszku do prania... Rozmawiasz sobie w kawiarni z przyjaciółką o pierdołach, narzekasz, że dopiero co kupiłaś nową kieckę, a już ją poplamiłaś tak, że jest do wyrzucenia, na co ona wyciąga z torebki superhiperzajebisty proszek, który ratuje wszystko.
dokładnie też miałem skojarzenie z reklamą, heh
no ale byli dość egzotycznym miejscu, pewnie też bym wziął ze sobą ;)