Zastanawia mnie jak reżyser zdobył kasę na tę film, wiadomo przecież że nie był on skierowany do masowej widowni a był zrealizowany całkiem sprawnie. Więcej takich historii.
Daleko Amerykanom do brytyjskiego dowcipu ale się starają, gwiazdorska obsada też nie dała rady i wyszło intelektualne przegięcie - dogonić króliczka się nie udało - 3/10 !!!
Producentka tego filmu, Nina Jacobsos (odpowiedzialna m.in. za sukces Piratów z Karaibów), była absolutnie zafascynowana wcześniejszymi filmami Wesa Andersona i jedyny raz w swoim życiu przeszacowała rzeczywistą masową nośność scenariusza. Postanowiła zatem zagrać va banque i zebrać dużo większy budżet na film sądząc, że będzie finansowym sukcesem. Tak się nie stało i mimo, że osobiście nadal uważa ona "Podwodne życie..." za świetny film, to jednak decyzję o znacznym podniesieniu budżetu filmu uznaje za swoją największą porażkę w karierze. O tym jak ludzie po premierze komentowali, że gratulują odwagi (co jest synonimem w Holywood z wieszczeniem klapy finansowej) oraz jak Bill Murray przepraszał ją, że z powodu tego filmu została zwolniona z Disneya, barwnie ostatnio opowiadała w podcaście: "Startup / Alex Talks" dostępnym tutaj: https://gimletmedia.com/shows/startup/gmh3e5