Scena, w której zabójca szuka dziewczyny w pustym domu. Wcześniej ona wzięła słuchawkę telefonu stacjonarnego, połączyła się z głównym bohaterem, pobiegła na górę, schowała się w szafie, ale wcześniej zdjęła ze ściany lustro i ustawiła je na podłodze w taki sposób, aby móc z szafy obserwować korytarz i wypatrywać zabójcy. Zabójca wchodzi do domu i widzi pustą stację dokującą telefonu stacjonarnego, ale bez słuchawki - i on już wie, że dziewczyna jest w domu i rozmawia przez telefon, ale z jakiegoś dziwnego powodu nie wpadł na pomysł, aby odłączyć od stacji kabel telefoniczny - po prostu szuka jej dalej. Idzie do góry i widzi lustro ustawione na podłodze - nie dziwi go to jednak, bo przecież to normalne, że w każdym domu jest przynajmniej jedno lustro stojące oparte o ścianę (tudzież drzwi) i nie wpada na to, że owo lustro może tutaj stać celowo, aby z miejsca A było widać miejsca B, w którym to właśnie stoi zabójca. I nawet mu do głowy nie przychodzi, aby poprzez proste prawa optyki zlokalizować miejsca A. No to już dla mnie było za dużo. Podziękowałem.
Ta akcja w metrze to była porażka.Mógł tą bombe wyrzucić było by szybciej i bezpieczniej.Nieogar a nie agent.
Jak wyrzucić? Przecież mogła wybuchnąć. Dwa - ludzie nie mieliby gdzie uciec. Musiał ludzi wyprowadzić.
Nie szybciej i bezpieczniej było odbiec od wagonu z tym plecakiem i tam go odrzicić ? Nie geniusz wywołał panikę ! Brawo
Jasne, przez otwarte okno w pędzącym wagonie metra, albo otworzyć drzwi w trakcie jazdy. Za dużo bajek... :)
TĘ BOMBĘ, TĄ BOMBĄ. I nie mógł jej wyrzucić, bo nie wiedział czy nie spowoduje to wybuchu. Kolejny geniusz wywiadu.
Jak już się czepiać to chociaż z głową....
No proszę Cię,mnie już osłabiła ta gwiazda,która najpierw stała jak kółek za oknem,aby mógł ją zauważyć koleś z pistoletem,a później wyglądała przez okno,co by się upewnić,że ją znajdą...
Ooo to mogę przyjąć. Wyglądanie przez okno było głupie. Ale to przynajmniej można zwalić na stres i panikę.
Ja to zrozumiałem tak, że on skumał o co chodzi z tym lustrem ale nie zdążył zareagować bo nadjechała policja.
Poza tym mógł uznać, że to podpucha, tak jak ta łazienka.
Po co miał rozłączać telefon? Przecież rozmawiającą osobę o wiele łatwiej namierzyć niż taką, która milczy.
Wiedział, że jeśli zadzwoniła na Policję to i tak już za późno. Więc po co sobie utrudniać szukanie?
Poza tym rozłączenie telefonu mogłoby sprowokować jej ucieczkę a tak, zabójca mógł mieć większą pewność że zostanie w domu.
Wy na tym filmwebie to nawet czepiać już się nie umiecie. Tak jak ci geniusze, którzy by chcieli wyrzucać bombę z metra. ehhh.
Dziękuję za ten feedback. Przepraszam, że źle się czepiam. Rozumiem, że mogło to sprawić, że czujesz dyskomfort. Postaram się w przyszłości bardziej ważyć słowa i czepiać się lepiej.
Przeprosiłem za swoją niedoskonałość, a nawet wyraziłem skruchę. Przemyciłem też empatię, niekoniecznie między wierszami. Jeśli to Tobie nie wystarcza, to musisz skalibrować się ze swoim ego.